Strona główna Ciekawe miejsca Miecz, karate i samuraj – Okinawa dla fanów sztuk walki.
0

Miecz, karate i samuraj – Okinawa dla fanów sztuk walki.

Miecz, karate i samuraj – Okinawa dla fanów sztuk walki.
0
0

Między Chinami, a Japonią położona jest przepiękna wyspa Okinawa. Dawniej było to miejsce spotkań kupców, którzy poza sprzedażą zajmowali się czasem wymianą poglądów i metodami walki. To właśnie tu chińskie Kung Fu wrosło w tradycję i stworzyło bazę do rozkwitu jednego z najbardziej znanych stylów walki, czyli karate.

Krótka lekcja historii

Przez wieki Okinawa rozwijała się jako królestwo niezależne i wykorzystywała dobre położenie. Na przestrzeni lat powstał na jej terenie specyficzny język i kultura, które czerpały z Japonii i Chin. W czasie intensywnych kontaktów tych państw, została wymyślona lokalna odmiana walki, którą określano jako kodote, czyli „chińską rękę”. Istotnym wydarzeniem był najazd armii japońskiej na wyspę, w XVII w. Wtedy właśnie zarówno styl walki, język jak i kultura okinawska uległy integracji z tradycjami najeźdźców. Wprowadzono białe stroje, które inspirowane były strojami zawodników judo, porzucono nazwę kodote i postanowiono rozpowszechnić słowo karate, które po japońsku znaczy „pusta dłoń”. Wyda się to dziwne, ale ogromne zasługi dla spopularyzowania karate na świecie mieli żołnierze amerykańscy, którzy w 1972 r. okupowali Okinawę. Sporo z nich pod okiem mistrzów zaczęło trenować karate, judo i kendo, a po powrocie do USA przekazywali nabyte umiejętności innym.

Trening w pięknych okolicznościach

Każda osoba, która pasjonuje się sztukami walki, będzie zachwycona wizytą na Okinawie. To miejsce robi ogromne wrażenie. W lokalnych salach treningowych można przekonać się, czym jest trening z wykorzystaniem tradycyjnych metod. A różnią się one od tych, jakie znane są w Europie. Plan treningowy obejmuje np. uderzanie w skały, czy unoszenie wielkich waz z piaskiem wyłącznie opuszkami palców. Często też widać biegających boso judoków lub karateków, którzy z całą siłą biją w drzewa.

Najwybitniejsi uczniowie mają możliwość wzięcia udziału w trening na zamku Shuri. We wnętrzach tego zabytku podziwiać można doświadczonych wojowników, prezentujących ogromne umiejętności. Dążenie do mistrzostwa związane jest z ciężką pracą, ale też z wyjątkową relacją między mistrzem, a uczniem. Podczas treningu mistrz dokonuje pewnego rodzaju „namaszczenia” ucznia, który w przyszłości będzie przywódcą danej szkoły walki. Wojownicy, którzy podczas zawodów okażą się najlepsi, mogą liczyć na zaproszenie na wyspę, by spotkać się z najwyższym mistrzem.

Odwiedzając Okinawę nie można pominąć miasta Naha, gdzie wśród nowoczesnej architektury znajduje się mnóstwo małych sal, prowadzonych przez mistrzów – posiadaczy czarnych pasów. Atmosfera na wyspie wydaje się być raczej spokojna, nieco senna, ale coroczne mistrzostwa w karate zdecydowanie ją budzą.

Ojciec wojowników

Style walk są różnorodne, jednak łączy je jedna postać. Jest nią Kosaku Matsumora, uważany za patrona i bohatera, który przeciwstawił się japońskim żołnierzom. Związana z nim jest ciekawa historia. Podczas okupacji japońskiej, mieszkańcom wyspy zakazano posiadania broni. Wyłącznie samurajowie mogli nosić miecze. Legenda głosi, że pewien szlachcic chciał poślubić dziewczynę, choć ona nie wyrażała na to zgody. W jej obronie stanął Matsumora. Sprawnie rozbroił samuraja i wrzucił do rzeki jego katanę, używając przy tym wyłącznie tkanego ręcznika i oczywiście swych ogromnych umiejętności. Po śmierci Marsumora stał się duchowym opiekunem wyspy i jej nieoficjalnym patronem.

NAPISZ KOMENTARZ

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *